Ewangelia (Łk 17, 5-10)

"Panie, przymnóż nam wiary" - czy jestem człowiekiem wierzącym? Czy w pełni przeżywam spotanie z Bogiem podaczas modlitwy, czy niedzielnej Eucharystii? A może nie mam realnej relacji z Jezusem. Może na Mszy Św. jestem jedynie ciałem, a myślami układam sobie np. plan na cały tydzień, myślę co zrobię na obiad, czy zastanawiam się nad problemami z pracy? Przy czym jest moje serce w tym czasie Eucharystii? Czy to największe spotkanie z Bogiem podczas Komunii Świętej jest dla mnie realnym SPOTKANIEM Z BOGIEM?

Jak przeżywam Mszę Świętą? Może jestem tylko jakby "aktorem" zmuszonym nijako do wzięcia udziału w tym "wydarzeniu", którego nie rozumiem i nie czuję? Może tylko wstaję kiedy inni wstają, a klękam kiedy inni klęczą i po godzinie wychodzę z poczuciem spełnienia obowiązku? Jeśli tak jest, to wołajmy razem z apostołami: "Panie, przymnóż nam wiary!"

Joanna i Marcin Dębowiakowie