Szczęśliwy…

Człowiek tak bardzo chce być szczęśliwy…

Współczesny poeta, Ernest Bryll w wierszu  "Oda świąteczna" napisał:

Szczęśliwi którzy razem z nami
W supermarketach wózek pchają
I dumnie przed kasami stając
Są jak wybrańcy u bram raju

Szczęśliwi, którzy z rodzinami
Żrą w macdonaldach wielką bułę
I wszystkich smaków świata czułych
Zatkani bułą nie zaznają

Dusz ich nie dusi przypomnienie
Innego świata. Wszystko mają
Co chcieli. Po dostępnej cenie…

Więc choć koszmary oglądają
W telewizorach. Jak zaklęci
Śpią cicho, płytko, bez pamięci

Człowiek tak bardzo chce być szczęśliwy i szuka szczęścia we własnych siłach, własnych możliwościach. Stara się na szczęście zapracować, kupić…

Tymczasem w dzisiejszej Ewangelii (Mt 5, 1-12a) o błogosławieństwach czytamy, że Jezus zapewnia o szczęściu tych, którzy są, ubodzy w duchu, smucą się, łakną sprawiedliwości, są miłosierni, czystego serca, wprowadzają pokój, cierpią prześladowania… Ten obraz szczęścia może wydawać się dość dziwny. No bo jak to - im większa bieda i cierpienie, uległość i smutek, tym większe szczęście?

Jezus pokazuje, że szczęście człowieka nie leży w walce o nie, lecz w zaufaniu Bogu. Bądźcie dobrzy i miłosierni jak mój Ojciec, a On się o Was zatroszczy. Powierzcie Mu swoje życie, a poznacie, jak smakuje PRAWDZIWE szczęście.

Maria Noculak