Ewangelia (Mk 9, 30-37)
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus ukazany jest jako modlący się, wędrujący, bardzo skupiony na swojej misji, rozważający Słowa Ojca. Jako człowiek Pan Jezus uczył się poznawać wolę Ojca, pełnić ją i głosić innym. Pan Jezus podczas modlitwy i kontemplacji przemierza drogę ze swoimi uczniami. Chciał, aby w tym czasie nikt im nie przeszkadzał, nikt nie nachodził, a przecież tyle osób czekało na głoszenie Ewangelii, tylu było chorych, cierpiących, opętanych… przecież tyle dobrego mógłby Pan uczynić, ale Bóg działa, jak mu się podoba i wówczas był czas kontemplacji, wydawałoby się "pozornego niedziałania”. Ale poprzez kontemplację i modlitwę Pan Jezus o wiele więcej uczynił, niż gdyby w tym czasie mówił i działał.
Osobiście jest to dla mnie bardzo piękne. Ta Ewangelia pokazuje nam, że potrzebujemy oprócz wspólnego bycia razem ze sobą przy Bogu, również osobistej modlitwy i kontemplacji. Myślenia, co mam czynić? Co Pan oczekuje ode mnie? Oczywiście najważniejsza jest Msza Święta, Adoracja, ale również mogę właśnie później to uczynić w samotności, kiedy jestem może sam w domu, albo sam w Kościele, żeby rozważać to, co Pan mówi do mnie, słuchać delikatnego głosu miłosiernego Pana Jezusa.
Potrzeba nam też zatem i kontemplacji. Nie trzeba tutaj być jakimś wielkim Świętem, czy mistykiem, żeby być z Panem Bogiem sam na sam, trwać na gorliwej modlitwie, bo jest wiele świadectw ludzi, którzy doświadczyli bliskości Pana Boga w codzienności, kiedy wołali do Boga, albo nawet kiedy Bóg ich sam zaskoczył, dotknął ich, czy przemówił do nich, kiedy się tego nie spodziewali... Więc słuchajmy sercem naszego Pana i prośmy, aby do nas mówił.
Maryjo, Matko Boża Wielkiego Stepu, módl się za nami!
Monika Bagińska